
regres do przeszłych żyć
Z regresem do przeszłych żyć spotkałam się po raz pierwszy w trakcie serii szkoleń z Terapii Czaszkowo – Krzyżowej. Jako terapeuci kraniosakralni byliśmy bardzo szczegółowo i uważnie przygotowywani do pracy również w tak wydawałoby się nie związanych obszarach. Otóż Terapia Czaszkowo – Krzyżowa bardzo często indukuje regres do przeszłych żyć. Zdarza się, że podczas sesji człowiek tak mocno wchodzi w stan relaksu, że cała jego wewnętrzna mądrość, w tym pamięć przeszłych żyć, budzi się naturalnie. Jako terapeuci pracujący tą metodą, musieliśmy być przygotowani na taką sytuację i wiedzieć, co robić, gdy to się wydarzy.
Taki był początek mojej przygody z regresem do przeszłych żyć. Na początku nie traktowałam tego poważnie. Owszem, w trakcie szkolenia doświadczyłam kilka własnych regresów Owszem, bardzo silnie je przeżyłam. Owszem, wciąż pamiętam doświadczenie życia kobiety, o ognistych włosach, gdzieś na Highlandach. Nawet pisząc to, czuję zapach wiatru, tych wzruszających mnie do kości przestrzeni, czuję tamtą ziemię pod bosymi, stopami. Pamiętam rozbitą łódź pod obecną Bułgarią. Pamiętam granat wody jesienną porą. WIem, że to listopad. Otrzepuję się na brzegu. Widzę bransolety na moich rękach, słyszę jak brzęczą przy każdym ruchu. Wiedzę, że mam przedziwną spódnicę w paski i nagą klatkę piersiową i długie czarne włosy. Na początku czuję przerażenie, że może to doświadczenie niewolnicy, ale nie czuję się jak niewolnica. Dopiero parę lat później oglądam zdjęcia rodziców z wakacji na Krecie. Widzę występ tancerek kreteńskich w pasiastych spódnicach, z nagimi klatkami piersiowymi. Jestem w szoku. Znajduję historię o tym jak kreteńczycy przypłynęli do wybrzeży obecnej Bułgarii. Rozumiem już dlaczego, gdy spędzaliśmy kiedyś z mężem wakacje na Krecie, przez pierwsze dni szlochałam na widok czerwonej ziemi Krety i zaglądałam do każdego napotkanego biura nieruchomości, będąc przekonana, że tu zostaniemy.
Pamiętam każdy z kilkudziesięciu regresów, których sama doświadczyłam i każdy, z kilkuset które przeprowadziłam. Ale wtedy, na początku mojej pracy nie traktowałam tego poważnie. Właściwie wciąż miałam wątpliwości, czy to, czego doświadczam w trakcie regresu jest prawdą, czy to sobie wymyślam, nawet gdy wiele historii miała potwierdzenie w faktach historycznych. Owszem, czułam/widziałam przeróżne narzędzia w energii moich klientów: tomahawki, dyby, kajdany, łańcuchy, liny wokół szyi… przyjęłam, że to jakieś kształty energetyczne, które trzeba usunąć, więc wyjmowałam… kule, noże, strzały, zdejmowałam z pala, nabitych na pal. Raz nawet zdejmowałam stary skafander, służący do schodzenia pod wodę. Moich klientów przestawały boleć kręgosłupy, głowy, zaczynało im się lepiej oddychać, ale szczerze mówiąc nigdy nie łączyłam tych faktów. Traktowałam te przedmioty jako luźną informację energetyczną, z którą należy coś zrobić, żeby przynieść ulgę. Naprawdę nie łączyłam kropek. Aż podobna historia przydarzyła się mojemu synowi. Dopiero wtedy, dotarło do mnie, że to pozostałości traumatycznych przeżyć w przeszłych życiach.
Trauma zatrzymuje tę część nas, która doświadczyła traumy, w czasie, gdy miało miejsce to trudne zdarzenie. Za każdym razem gdy doświadczamy traumy część nas oddziela się od nas i zostaje w tym miejscu. Utyka. Nie może się rozwijać pochłonięta bólem tego doświadczenia. Regres do przeszłych żyć jest sposobem na odzyskanie tych oddzielonych od nas, naszych cierpiących części i uzdrowienie ich.
Energia, świadomość naszej tkanki przechowuje pamięć o naszych oddzielonych częściach. Ta pamięć, budzi się, gdy nasz układ nerwowy zaczyna spodziewać się podobnego zdarzenia. Alarmuje nas bólem, unieruchamia… w naszym ciele włącza się alarm, wyją syreny ostrzegające o prawdopodobny zagrożeniu. Najczęściej doświadczamy reakcji, która jest nieadekwatna, ponieważ… i czasy są inne… i sytuacja jest zupełnie inna. Nasze ciało przechowuje pamięć nie tylko o urazach, które nas spotkały w przeszłych życiach, również o wstrząsach emocjonalnych. Jeżeli reagujemy na jakąś sytuacje zupełnie niezrozumiale, jest możliwe, że nosimy w sobie trudne doświadczenie z przeszłego życia.
Mówi się o, nazwijmy to, „kreatywnej pamięci” jeżeli chodzi o wspomnienia przeszłych żyć. Osoby pracujące z regresem do przeszłych żyć opowiadają o tym jak przeprowadzili kilka regresów Napoleona, Marlin Monroe, czy Kleopatry. Nie wiem. Nigdy mi się to nie zdarzyło. Natomiast doświadczam sytuacji, w których nasz translator, czyli wewnętrzny zasób obrazów i wiedzy o świecie, zachowuje się tak jakby nie umiał jeszcze przetłumaczyć tej informacji, która pojawia w regresie. Bo w regresie po prostu tłumaczymy informacje energetyczne. Wtedy pojawiają się historie, obrazy, które mniej więcej przypominają problem, z którym mierzy się klient. Jego mózg po prostu może sięgnąć do zasobów znanej historii, żeby wytłumaczyć problem. Najdziwniejszym tego typu doświadczeniem był regres klientki, która widziała foremki, którymi wycina w przestrzeni ważki i motyle. Gdy przeprowadzałam ten regres, dla nas obu było to dziwne doświadczenie i obie miałyśmy wątpliwości, czy regres się udał. Dzisiaj wiem, że pokazało się jej doświadczenie istoty, która brała udział w tworzeniu Ziemi, prawdopodobnie owadów. Ponieważ ani jej ani mój translator nie miał danych na ten temat, jej mózg użył takiego obrazu, żeby wytłumaczyć problem.
Wgląd w przeszłe życie, świadomość, że to z czym się zmagamy dotyczy innego doświadczenia, doświadczenia w innym życiu, rozpoczyna proces zdrowienia. Nasz układ nerwowy znajduje punkt zaczepienia, mózg znajduje wytłumaczenie. Znajdujemy spokój, rzeczy nabierają sensu. Poza tym zyskujemy wgląd we własne zasoby, o których niby nie mieliśmy pojęcia, a jednak zawsze o nich wiedzieliśmy. Zyskujemy potwierdzenie.
I coś, co jest nie do przecenienia, zyskujemy świadomość ciagłości. Naprawdę zaczynamy odczuwać wieczność duszy. Nasza duchowość zyskuje nową jakość.
co warto wiedzieć o regresie do przeszłych żyć?
- Warto mieć intencję, z którą chciałoby się popracować podczas regresu, problem do rozwiązania. Robienie wglądu w przeszłe życie z ciekawości nie ma sensu – nie zajmuję się tym.
- Jeżeli nie wiesz z czym chcesz popracować, zawsze możesz wyrazić intencję pojawienia się informacji, co w tym momencie życia jest najważniejsze dla twojego rozwoju.
- Najpierw pojawia się wiedzenie, potem widzisz. Najpierw wiesz, potem twój mózg “wyświetla” obraz. Dlatego to ważne, żebyś mówił wszystko, co przychodzi ci do głowy, sekundę potem, zaczynasz widzieć i oglądać swoje przeszłe życie.
- Jeżeli jesteś młodą duszą, jedyny regres jakiego możesz doświadczyć to ten, do momentu zejścia na Ziemię.
- Jeżeli po wprowadzeniu w regres, widzisz ciemność, nie denerwuj się, to nie znaczy, że regres się nie udał. Jest tyle ciemnych miejsc, które można obejrzeć.
- Polecam regres do życia między wcieleniami. To tutaj uzyskasz informacje o konstrukcji swojej duszy, o celu, o własnej esencji.
- Regres, w których pojawiają się doświadczenia kosmiczne, dają jedynie powierzchowny wgląd w te doświadczenia. Powodem jest zbyt ubogi translator doświadczeń kolektywnych w tym obszarze. Nasza wiedza pochodzi głównie z filmów science fiction, opowieści… nasz mózg używa tych danych, żeby wytłumaczyć problem. Dlatego doświadczenia kosmicznych przeszłych żyć mogą mijać się z prawdą. Zwłaszcza jeżeli chodzi o wygląd, twój, innych postaci, przestrzeni, w których to się dzieje. Również kosmiczne relacje zwykle są nieprzetłumaczalne, ponieważ nie jest to jakość, którą znamy.